Nie jest ważne czy historia, którą chcę opowiedzieć należy do mnie czy przydarzyła się ona komuś innemu. Nie jest istotne w jakim mieście się ona rozgrywa i czy nazwy hoteli pasują do tych jakie znajdują się w miejscu, o którym będę pisać. Nie przejmę się jeśli mi nie uwierzycie i uznacie tę opowieść za stek bzdur, nie zrobi na mnie wrażenia jeśli nagle zaczniecie krążyć wokoło hoteli w waszym mieście w poszukiwaniu takich jak ja.
Nie chodzi o ilość odwiedzin, o uznanie czy krytykę. Nie musicie czytać tego co wam nie odpowiada, nikt nie stoi nad wami niczym kat i nie zmusza do zaglądania na ten blog. Nie musicie komentować, nie musicie krytykować, nie musicie poprawiać moich błędów stylistycznych.
Jak mówiłem...To nie jest istotne. Wasza wiara w moje słowa, uznanie tego co piszę, łączenie faktów...To na nic, to naprawdę nie jest ważne...
Chcę jedynie przedstawić pewną historię. Tylko tyle. Jeśli chcecie, czytajcie. Jeśli nie...Chyba wiecie jak wyłączyć kartę.
Miłej lektury.